Kiedy odszedł, pozostała pustka. Cierpiała nie tylko rodzina, ale również liczne grono przyjaciół i znajomych, których Włodzimierz Winkler zawsze miał sporo. Pilanin z krwi i kości, miłośnik siatkówki, a przede wszystkim dobry człowiek. Pozostawił po sobie piękne wspomnienia.
Po miesiącach starań udało się zbudować jego pomnik. Nietypowy, ale najwartościowszy z możliwych. Tym monumentem była pierwsza edycja siatkarskiego memoriału, w którym wzięło udział pięć młodzieżowych drużyn z całej Polski. Pan Włodek stronił od hołdów i laudacji, dlatego memoriał jest znacznie trafniejszym rozwiązaniem od wykutego w kamieniu posągu. Taki wspomnieniowy turniej przyniósł konkretne korzyści biorącym w nim udział zespołom, a przecież właśnie praca z młodzieżą była oczkiem w głowie naszego bohatera.
Wierzymy, że Wielkopolski Związek Piłki Siatkowej, który zainicjował przedsięwzięcie, zaczął budować „pomnik trwalszy niż ze spiżu”. Niech memoriał poświęcony pamięci Włodzimierza Winklera trwa jak najdłużej. Wszak jesteśmy jego dłużnikami.