W dniach 24-26 czerwca odbył się VI Zlot Miłośników Kolejek Wąskotorowych. Polecamy Państwa uwadze artykuł Mariusza Szalbierza o złocie i historii naszej kolejki.
Inicjatorom budowy kolejki wąskotorowej – wśród których wiedli prym hrabiowie Czapski z Dębna, Komierowski z Nieżychowa i Limburg-Stirum z Łobżenicy – zapewne nie śniło się, że kilka pokoleń później ich pomysł będzie sprawiał ludziom taką frajdę.
Wtedy, pod koniec XIX wieku, było to przedsięwzięcie typowo gospodarcze. Pierwszy odcinek Wyrzyskiej Kolei Powiatowej wybudowano w 1895 roku, a w ciągu następnych ośmiu lat pomiędzy Białośliwiem, Łobżenicą a Nakłem powstało prawie 168 km torów. Sieć wąskotorówki oplotła kilkadziesiąt miejscowości, łącząc okoliczne cukrownie, młyny, gorzelnie, cegielnie, zakłady przetwórcze. Dla tego terenu był to wielki krok cywilizacyjny i prawdziwe okno na świat.
W 1894 roku powiat wyrzyski uzyskał 60-letnią koncesję na użytkowanie kolejki. Samorządowi nie było jednak dane wykorzystać jej do końca – w 1949 roku wąskotorówkę wcielono w struktury PKP. W miarę dobre czasy na wąskich torach trwały do końca lat 70. Potem było już tylko coraz gorzej: zamykano linie, zawieszano ruch pasażerski i towarowy, redukowano zatrudnienie, demontowano tory. W 1993 roku w trasę wyjechały ostatnie pociągi. Z dniem 1 stycznia 1994 roku Dyrektor Generalny PKP zadecydował o całkowitym zaniechaniu przewozów. Nad poczciwą ciuchcią zawisło widmo fizycznej likwidacji.
Po inicjatywie hrabiów pewnie nie byłoby już śladu, gdyby nie powstałe w 2001 roku Towarzystwo Wyrzyska Kolejka Powiatowa. To jego członkowie sprawili, że o urokliwej kolejce było coraz głośniej słychać. W ubiegłym roku udało im się odtworzyć 30-kilometrowy szlak do Łobżenicy, co samo w sobie jest już rekordem na miarę Europy, gdyż nigdzie indziej nie ma tak długiego odcinka torów o prześwicie 600 milimetrów.
To właśnie z myślą o miłośnikach tych konkretnych, 600-milimetrowych torów, w 2011 roku zorganizowano w Białośliwiu pierwszy zlot. Od tamtej pory co roku ściąga on do Białośliwia pasjonatów wąskotorówek z kraju i zagranicy. Szczególnie widowiskowa jest parada pojazdów szynowych: lokomotyw parowych i spalinowych, drezyn i najwymyślniejszych konstrukcji jezdnych.
W tym roku zlot odbył się po raz szósty i trwał trzy dni. Pierwszego dnia kolejka – jak za dawnych czasów – dotarła do Łobżenicy. Ale to, co najważniejsze, działo się w świętującym 800-lecie Białośliwiu. Tam m.in. ochrzczono szampanem odrestaurowaną lokomotywę spalinową Lyd2-56, popularnego „Rumuna” z silnikiem Maybacha, który od ponad 20 lat był nieużytkowany.
- Mówcie o tej kolejce jak najwięcej – zachęcał starosta Eligiusz Komarowski. - Mówcie swoim znajomym, rodzinie, niech tutaj przyjeżdżają, bo jest co podziwiać. Wielkie słowa uznania dla działaczy Towarzystwa Wyrzyska Kolejka Powiatowa, dzięki którym wąskotorówka tak pięknie funkcjonuje.
Do miłośników kolejek wąskotorowych po raz pierwszy na taką skalę dołączyli motocykliści. Na stacji pojawiły się zabytki motoryzacji z czasów PRL. Furorę robił traktor skonstruowany przez jednego z członków TWKP. Koledzy z Niemiec przywieźli kompletną dokumentację parowozu Lowa, który przez długie lata stał jako pomnik, a teraz jest przywracany do życia w pilskim Interloku. Była też ekipa z Węgier, dla której zagrano „Dziewczynę o perłowych włosach” zespołu Omega.
Prezent sprawiło Nadleśnictwo Kaczory, oddając do użytku nową wiatę na trasie leśnej dydaktycznej ścieżki rowerowej „Kręta”. 6,5-kilometrowej długości ścieżkę wytyczono w 2004 roku, wkrótce też powstała przy niej wiata turystyczna. Z uwagi na to, że wzdłuż części trasy wiedzie szlak kolejki, jest to częste miejsce biwakowania miłośników ciuchci. Nowo wybudowana wiata jest dużo okazalsza od swej poprzedniczki i może pomieścić przy stołach prawie 50 osób. Na wycieczkę do niej wybrano się, oczywiście, kolejką, a uczestnikom podróży przygrywała kapela Antki.
Jak zawsze dużym powodzeniem cieszyły się kursy do Kocika i Pobórki Wielkiej – niepowtarzalne spotkania ze 121-letnim zabytkiem techniki i przyrodą na wyciągnięcie ręki: lasem, wąwozem, pagórkami, strumieniem, stawami i sadami...
Mariusz Szalbierz
Fakty Pilskie